piątek, 22 stycznia 2016

O bezczytności

Nie ma znaczenia, czy jest środek upiornie upalnego sierpnia, czy wypełnionego chłodnym mrokiem listopada - może pojawić się w każdych warunkach. Czasami jako naturalny wynik narastającej melancholii, a kiedy indziej zupełnie znienacka, ku powszechnemu zdziwieniu (no bo jak to? Przecież było tak dobrze...). Jej obecność poznacie po obniżonej koncentracji, ogólnym zmęczeniu organizmu i podkrążonych z niewyczytania oczach. Będziecie marzyć o tym, by wyrwać choć pięć minutek tekstu, ale nie pomoże nawet liczenie beczących stron, ani łykanie naczytnych pigułek. Tak moi drodzy, kopnął Was wątpliwy zaszczyt: oto Jej Wysokość Bezczytność.