Chyba
tylko w przypadku nielicznych książek, pamiętam dokładny czas i miejsce ich
czytania. Zazwyczaj w przybliżeniu mogę określić moment życia, w którym
spotkałam się z daną książką – posiłkując się odniesieniami do etapu edukacji,
czy pracy. Bardzo możliwe, że fakt pierwszego czytania „Krótkich, ale całych
historii” Sławomira Mrożka zapamiętam z dokładnością do roku. Z drugiej strony,
co to za sztuka zapamiętać rok 2020.
„Z błogim dreszczem chłonąłem z tych ksiąg chłodny i rześki wiew życia, które nigdy nie istniało naprawdę, a mimo to było prawdziwe i chciało teraz wypełnić moje wzburzone serce przypływem swych fal i rozgrywać w nim swoje losy.” (Hermann Hesse)